OPINIE

Czy podróżowanie po pandemii będzie takie samo, jak wcześniej?

Świat się zmienił i nic w tym odkrywczego, bo przecież nadal jesteśmy zamknięci w domu i nie możemy korzystać ze swobodnego przemieszczania się pomiędzy krajami. Każdy mówi o chęci powrotu do normalności, jednak czy do niej wrócimy i jak ona będzie wyglądała?

Normalność, czyli to, że możemy wyjechać dokądkolwiek chcemy, ale nie tylko, bo również wyjście do restauracji, kina, teatru, na koncert czy do większej grupy znajomych. Do tego dochodziła jeszcze  możliwość, by wsiąść w samochód czy samolot i pojechać na krótki city-break do dowolnego miasta w Europie czy na Świecie. Ale było luksusowo, co? Wszyscy za tym tęsknimy!

Nie da się ukryć – tak wyglądała nasza rzeczywistość. Nie musieliśmy się martwić o maseczki na twarzy, robienie testów PCR przez wylotem czy sprawdzanie jakie są restrykcje i obostrzenia w danym kraju. Nie mówiąc już o tym, że trzeba sprawdzić, jak wygląda rzeczywistość w danym państwie i czy jest wysokie zagrożenie COVID-19…

Kiedy wrócimy do normalności?

Każdy z nas chciałby to wiedzieć, ale odpowiedź nie jest przecież jednoznaczna. Epidemia wciąż trwa i z tego co widzimy to może być jeszcze gorzej niż w 2021. Nawet nie wiadomo, czy w tym roku ją zakończymy! Nie ma wyjścia: pogódźmy się, że dzisiaj to jest nasza rzeczywistość i czy chcemy, czy nie musimy to zaakceptować i przestać zadawać sobie pytanie kiedy, bo to nic nie zmienia. Bo „dawna” normalność, za którą wszyscy tęsknimy nie wróci tak szybko i czy to w ogóle będzie dawna normalność?

„Dawna normalność”

Czy wróci? Moim zdaniem – nie. Już nigdy nie będzie to wyglądało, tak jak przed wybuchem pandemii. Myślę, że podróżowanie przede wszystkim stanie się bardziej luksusowe, prestiżowe i mniej dostępne dla każdego – szczególnie dla klasy średniej. Przynajmniej przez jakiś czas, dopóki nas wszystkich nie zaszczepią, a jak się nie zaszczepisz to zapomnij o jakikolwiek podróżowaniu! To wszystko? Otóż nie! Nie czarujmy się, że dodatkowe 450 pln za test nie pociągnie nas po kieszeni, bo dla 4 osobowej rodziny przetestowanie każdego po to, by wyjechać na zagraniczne wakacje może się okazać dodatkowym, sporym kosztem, na który nie każdy będzie mógł sobie pozwolić. Poza tym noclegi, transport i obiady w restauracjach zdrożeją, bo wszyscy żyjący z turystyki będą chcieli nadrobić te wszystkie słabe miesiące podczas których stracili dochody

Czy zatrzymanie „dawnej normalności” ma jakieś plusy?

Spójrzmy na to jednak z drugiej perspektywy… Chociaż kocham podróżowanie i nie wyobrażam sobie życia bez tego to wiem, że świat teraz odpoczywa. ŻYLIŚMY W OGROMNYM PĘDZIE – co rusz widziałam każdego, kto podróżował po całym świecie. Zdjęcie z Bali, zdjęcie z Paryża, zdjęcie z Santorini. Podróżował każdy kiedy tylko mógł i zaoszczędził jakieś pieniądze, a ziemia wołała… ZWOLNIJCIE!!! Bo jestem zaśmiecona, nie daje już rady, nie mam czym oddychać. Tak, jak i ciało człowieka daje sygnały, kiedy coś się z nim dzieje nie tak (dlatego go trzeba słuchać), tak samo i ziemia dawała nam sygnały, że ona już po prostu nie daje rady… Co zatem dała nam pandemia? Oddech. By trochę zwolnić i skupić się na sobie, przewartościować swoje życie, odpocząć i skupić się na tym, co najważniejsze.

Ziemia dostała to, o co wołała

Jak wygląda teraz podróżowanie? Nie ma tylu zatłoczonych miejsc, jak wcześniej. Nie ma kolejek do zrobienia sobie zdjęcia pod najpopularniejszymi obiektami na świecie (tak, ja stałam w kolejce np., by zrobić sobie zdjęcie pod znakiem WELCOME TO LAS VEGAS; to też norma pod jedną z najpopularniejszych bram na Bali – tam dostaje się numerek jak w banku). Można będzie (i można już) zwiedzać kraje w spokoju i bez tłoku! ZIEMIA ODŻYJE! Nie będzie już tak zaśmiecona przez turystów, a w krajach azjatyckich być może ceny spadną (w związku z tym, że np. Bali jest królestwem digital nomandów to ceny znacznie wzrosły, co przełożyło się na lokalsów, bo wiadomo – dla Europejczyka to nie jest tragedia, bo i tak jest tanio) i ludziom się będzie lepiej żyło.

Chociaż widzimy wiele minusów pandemii, takich jak ciągłe siedzenie w domu czy ogóle ograniczenie wolności to trzeba na to spojrzeć też z innej perspektywy. Nie tylko czubka własnego nosa, ale również tego, jak ona wpłynęła na naszą planetę. I chociaż wiem, że wiele osób straciło pracę przez pandemię i nie ma za co żyć to pamiętajmy, że obudziło to w wielu ludziach również kreatywność (nowe biznesy i przebrażowienie). Zawsze jest coś kosztem czegoś. I chociaż wydaje nam się, że jest tak źle to myślę, że ta pandemia wyszła też niektórym (a ziemi na pewno) na dobre.

Co sądzicie o tym?

Udostępnij to...
Share on Facebook
Facebook
Share on LinkedIn
Linkedin

Jeden komentarz

  • rh

    Wiesz co … tak przeczytałem, i zgadzam się z częścią komentarzy, ale z częścią nie.
    Czy podróżowanie na pewno będzie takim luksusem? Niekoniecznie. Po pierwsze powstają inicjatywy typu IATA Travel Pass i tym podobne, które mają umożliwić i ułatwić podróżowanie, będąc zaszczepionym. Po drugie – linie lotnicze muszą za coś żyć, nie podniosą cen, bo nikt nie poleci. Będzie
    Czy ceny wzrosną? Zależy jak na to patrzeć i tu mamy dwie strony.
    1) duże sieci hotelowe – raczej nie podniosą cen, bo mają zyski globalne, globalne podejście do cen itd. Nie mogą sobie na to pozwolić (i o ironio, może się okazać siedzieć taniej w hotelu 3-4* niż w małym prywatnym hoteliku o niższym standardzie).
    2) prywatne kwatery, małe hotele – tu może być albo podejście „doróbmy się po powrocie i odbijmy sobie straty” – to co napisałaś, albo .. no dobra, niech ktokolwiek wynajmie te pokoje i zostawmy stare ceny (a może i niższe?). Zagadka jak zmiany właścicieli wpłyną na ceny hotelowe. Wynajmy mieszkań długoterminowe już tanieją, zobaczymy co się stanie z krótkoterminowym.
    Za to na pewno świat idzie w kierunku bardzo dużej personalizacji podróży – i to nawet z poziomu strony linii lotniczej (a nie agencji podróży). Linie będą starały się dopasować ofertę lotów, hoteli, dodatkowych wycieczek czy atrakcji na poziomie konkretnego pasażera (i tu w grę wchodzą wszelkie rozwiązania oparte na machine learning czy AI – polecam zobaczyć chociażby firmę deepair solutions). Takich rozwiązań będzie coraz więcej i może się okazać, że jak Ty i ja zobaczymy na stronę linii lotniczej, to będziemy widzieć inne usługi dodatkowe. No tyle w temacie ;D
    A czy chcę starej normalności – jeśli ta normalność to pęd za pieniądzem, gdzie giełdowe białe kołnierzyki sterują światem – to może niekoniecznie… liczę jedynie, że ludzie zaczną myśleć i nie będą się tak łatwo dawali nadziać na wszelkie populistyczne hasła 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.